Na marginesie

O dostrzeganiu barw

Pierwsze tygodnie 2011 roku. Chrupiący od mrozu śnieg pod stopami, na których mam czerwone, lekkie tenisówki z delikatnej skórki. Za zimno, by w nich chodzić, w końcu to początek lutego, który w Warszawie bywa zimny, bardzo; co chwila więc spuszczam wzrok i pilnuję, by nie zamoczyć butów – ale przecież wyszłam tylko po chleb. Niemal biegiem. …

Czytaj dalej
Na marginesie

Śniąc o Wyspie

Kiedy miałam dziewięć lub dziesięć lat, śniłam o Wyspie.Widziałam ją, skrytą we mgle, wyniosłą swoim klifowym nabrzeżem. Widziałam ją, będąc we śnie na łodzi, na wzburzonym, sinym morzu.Bałam się zapytać mamę, czy żeby dostać się na Wyspę, potrzeba wizy.

Czytaj dalej
Na marginesie

Owce giną w ciszy

Najpierw przychodzi zimno. Zimno w ciemności lepkiej i gęstej, mimo przejrzystości powietrza. Nakładane po omacku ubranie i maleńki obłoczek pary unoszący się z ust. Za mało czasu, by czekać, aż nagrzeje się żarówka. Obserwuję w myślach linię drzew, ten las, o którym wiem, że trwa, mimo, że jeszcze noc. Trzeba się pospieszyć. *** Owce giną w …

Czytaj dalej
Na marginesie

We mgle

Wychodzę dzisiaj z domu bez porannego kontaktu z internetem, informacjami i przez chwilę wydaje mi się, że rozumiem świat lepiej. Że stał się bardziej zborny, sensowny, nabrał jakiejś wewnętrznej spójności.

Czytaj dalej