Przypadkiem może być to, że trafiłam do kościoła św. Józefa Oblubieńca w wałbrzyskim Sobięcinie. To dzielnica, która ma dużo do powiedzenia – i kiedy zaczyna mówić, to rzadko które słowa są cenzuralne. Opowieść o dobrze ukrytym, szachulcowym kościele jednak może zachwycić i jest mało znana.
Valkama. Dwanaście lat żeglugi
Na album „Valkama” fińskiej formacji Tenhi czekaliśmy dwanaście lat. To dostatecznie długo, by chcieć przybić do brzegu i poszukać bezpiecznej, cienistej przystani i przeżyć wszystko, co doświadczyliśmy i czego nie doświadczyliśmy – właśnie o tym opowiada muzyka z tej płyty.
John Eliot Gardiner w Pradze. Narodowo, ale bez patosu
To nie będzie typowa recenzja wydarzenia muzycznego, choć wysłuchany przeze mnie 3 lutego w Pradze koncert Czeskich Filharmoników, którymi kierował John Eliot Gardiner zasługuje na merytoryczne, dobre omówienie. Bez obaw – inni już takie napisali, na przykład tutaj.
Nad Broumovem powoli zapada zmierzch
Trzydzieści kilometrów od miejsca, w którym aktualnie żyję, jest inny świat. Wieczorem jadę szukać domu. Znajduję go, jeszcze nie materialnie, ale niemal mogę dotknąć. Jeszcze nie wiem, jak wygląda, ale wiem już, jak pachnie. Nad Broumovem powoli zapada zmierzch.
Okruchy Kina: Baza Ludzi Umarłych
„Działo się to w latach 1945–46 w Bieszczadach, w górzystym zakątku Polski, gdzie wojna zniszczyła wszystko – miasta, wsie, mosty i drogi. Do odbudowy zgliszcz i ruin kraj potrzebował drzewa – drzewa, którego nie było czym wozić i ludzi, których nie było skąd wziąć. Jest to opowieść o złym czasie, złych drogach, złych samochodach i o ludziach, których nie da się określić jednym słowem”. Tak zaczyna się Baza ludzi umarłych – film Czesława Petelskiego z 1958 r.