Homo viator

Transgresje

Moje życie, moje wszystko waży nie więcej niż 18 kilogramów i mieści się w używanej walizce po Chińczyku. Ostatni raz dzisiaj otwiera mi się droga, w jedną stronę. Kiedy indziej powiedziałabym, że jadę zginąć.

Czytaj dalej
Homo viator

Księgarz z Llandudno

– Och, powiedz mi wreszcie, że jesteś z Wyspy i skończmy tę sprawę – łowca białych kruków z antykwariatu w Llandudno rozkłada ręce teatralnym gestem i patrzy mi prosto w oczy.– Nie. Jestem z Polski. Przepraszam – odpowiadam mu i łapię się na tym, że to “przepraszam” w kontekście pochodzenia wbiło mi się już w …

Czytaj dalej
Homo viator

Walizka

– Ja zawsze pamiętam, gdzie coś odłożyłem. Podaj mi tę walizkę, dziewczyno. O tę, w rogu.  Posłusznie spełniam jego prośbę. Walizka wygląda niepozornie – zwymiarowana pod bagaż podręczny niemal każdych linii lotniczych, wciąż ma przytroczony do uszka kwit z ostatniej odprawy. Boję się spojrzeć na datę. Kładę ją więc na miniaturowym stoliku i otwieram.

Czytaj dalej