Przypadkiem może być to, że trafiłam do kościoła św. Józefa Oblubieńca w wałbrzyskim Sobięcinie. To dzielnica, która ma dużo do powiedzenia – i kiedy zaczyna mówić, to rzadko które słowa są cenzuralne. Opowieść o dobrze ukrytym, szachulcowym kościele jednak może zachwycić i jest mało znana.