Pod klifem idzie się ciężko. Brnie się właściwie – morze w tym miejscu przykryło wąski przesmyk plaży kamieniami, które nieustannie obmywane przez wodę pozornie tylko dotykają stóp lepką, wilgotną zielenią wodorostów; w rzeczywistości wystarczy jeden nieostrożny ruch, by woda zabarwiła się czerwienią, a zanurzone w słonej przejrzystości stopy przeszył ból od rozcięcia.
Bramy raju
Nie kłamstwa, lecz prawda zabija nadzieję […],i wówczas, gdy to pomyślał, stała się ciemność i w nim, i ponad nim stało się przerażenie, potem strach większy od poprzedniego przerażenia… Jerzy Andrzejewski, Bramy raju
Mały tekst o bólu
Every day I travelTo keep my mind quiet in its cageEvery night I’m dancingWith the images I generate
(Nie)nazywam się Ona
Podobno nazywając świat, dookreślamy, oswajamy rzeczywistość, w której żyjemy. Wszystkiemu nadajemy imię; to jest ginko biloba, a to – hedera helix. Niedoskonałym, ludzkim językiem nazywamy swoich bogów i państwa, w granicach których żyjemy – pradawne Noricum – obco brzmiąca nazwa, złowroga i tajemnicza, określająca ziemię chłodnokrwistych ludzi żyjących po drugiej stronie granicy – limes – wytyczającej ramy starego świata Cesarstwa. To, …
Skąd władza…?
Nie wierzę w dominację przemocy,w jej siłę i możność zniszczenia, zwyciężenia dobra. 14 czerwca 2013, Stronie Śląskie




