Robię dzisiaj porządki w mieszkaniu, połowicznie ostateczne, do ścian, do podłogi, do okien. Rozbieram szpitalny wieszak z letnią odzieżą; jedwabie, koronki, subtelność i ulotność, efemeryczne emocje, słońce i szmery smutku.
Miesiąc: wrzesień 2014
O czułości
Zrozumiałam, że najwięcej znaczy czułość, która jest jak odłamki. Jak lśnienia potrzaskanego lustra w trawie zarastającej życie brutalną surowością.
O kacu
z warg spływa kropla alkoholu w niej wszystkie słońca i gwiazdy jedyne słońce tej pory Rafał Wojaczek