Znalazłam się tu przypadkiem. Przyjechałam drżąc jeszcze odgłosami ostatniego świtu w centrum Gdańska, wiedząc, że zostawiam za sobą wszystko, co znane; nocną ciszę i poranny szum pierwszych tramwajów, senność świateł w mieszkaniach, które pachną jeszcze zmęczeniem; miasto. Czytaj dalej
Na marginesie: o porzuceniu miasta
